Pielęgnacja z Bishojo - krem wodny regenerujący

Witajcie ;)

Budząc się rano w moich myślach pojawił się jeden wyraz... Dziś piątek ; ) Na początek tego dnia zapraszam Was na nowy post, w którym opowiem Wam o mojej nowości kosmetycznej, którą testuje już kilka tygodni ;)

O kosmetykach Bishojo pisałam Wam  TUTAJ oraz TU.

Dzisiaj nadszedł czas, abyście poznali mojego faworyta w zakresie pielęgnacji cery, a jest nim krem wodny regenerujący.



Pierwsze spojrzenie na ten kosmetyk i już możemy zachwycać się nad jego szatą graficzną... Minimalizm, delikatność, elegancja nie pozwala mi oderwać od niego wzroku.

Na opakowaniu znajdziemy najważniejsze informacje o produkcie...



A po jego otwarciu naszym oczom ukazuje się 30 ml tubka. Ciekawym rozwiązaniem jest umieszczenie w środku opakowania innej próbki z kremem. Świetne rozwiązanie i możliwość wypróbowania na własnej skórze innych kosmetyków tej firmy ;)



Sama nazwa "krem wodny" wiąże się z konsystencją produktu, który jest wodnisty i lekki. Jego formuła sprawia, że wchłania się natychmiastowo nie pozostawiając na skórze tłustego filmu. Wręcz jestem skłonna stwierdzić, że moja skóra "wypija" go! Dobra porcja wody i nawilżenia na cały dzień ;)



Krem w swoim przeznaczeniu jest fantastyczny!!! Moja skóra po jego zastosowaniu staje się nawilżona i błyskawicznie wygładzona. Zawarte w nim składniki odżywcze i nawilżające działają cuda na mojej cerze, która mimo wiosennego przesilenia wygląda na zdrową i wypoczętą. 



Krem świetnie współpracuje z makijażem, przez co idealnie sprawdza się również jako serum lub baza pod makijaż, wydłużając tym samym trwałość naszego makijażu.



Ja jestem nim zauroczona i zachwycam się przy każdej aplikacji ;) Jego cena to koszt 39zł i jest tego wart!!! 

Znacie kosmetyki marki Bishojo?

Pozdrawiam i życzę udanego piątku ;)

Kasia

Komentarze

  1. O marce czytam po raz pierwszy, ale muszę przyznać, że wodny krem prezentuje się rewelacyjnie. Wydaje mim się, że ze względu na lekką formułę, byłby idealnym wybór na zbliżające się ciepłe miesiące!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej marki, ale wygląda zachęcająco, szczególnie jeśli nadaje się pod makijaż, to bardzo chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No fajniutki w takim razie ;) Ja póki co muszę pokończyć kremy które mam, dopiero zacznę rozglądać się nad kolejnymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tej marce czytam nie pierwszy raz i niestety mnie nie przekonuje :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam, ale brzmi fantastycznie! :) Dopisuję go do swojej wishlisty, choć nie wiem, kiedy przyjdzie na niego kolej, bo kolejka dłuuuuga. :D

    Miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz