Powiew lata z The Secret Soap Store ;)

Wakacje to czas, gdy owocowe aromaty w kosmetykach wiodą prym w mojej łazience... Nic też dziwnego, że moje idealne trio do pielęgnacji ciała w lecie właśnie z takich zapachów słynie...


Peeling do ciała od TSSS pachnie soczystym mango, który mogłabym wąchać w nieskończoność...


Zamknięty jest on w pojemniczku dodatkowo zabezpieczonym sreberkiem, dzięki czemu mam pewność, że nikt nie maił do niego dostępu ;)

Jego naturalny skład stanowi zbawcze działanie dla zmęczonego po całym dniu ciała...


W produkcie zatopione są dosyć mocno zdzierające drobinki, które ujędrniają i pobudzają moje ciało. Jest on stosunkowo tłusty dlatego też dodatkowo moje ciało dostaje zastrzyk nawilżenia ;)



Peeling porządnie oczyszcza moje ciało i usuwa martwy naskórek. Po jego użyciu skora jest ujędrniona, gładka i miękka ;) Uwielbiam go i tylko szkoda, że mała pojemność nie pozwala cieszyć mi się nim przez dłuższy czas...

Po solidnym oczyszczeniu ciała i ożywieniu go nadchodzi moment na balsamiczne ukojenie ;)


Masło do ciała zamknięte jest w identycznym opakowaniu jak peeling. W środku natomiast chyli swoje czoło biała rozkosz o przepięknym owocowym aromacie mango ;)


Masło ma zbitą i gęstą konsystencję, która pod wpływem ciepła dłoni i ciała rozpuszcza się i natychmiastowo otula nasze ciało...


Masło jest bardzo wydajne i bogate w naturalne właściwości. Zbawienna moc olejów sprawia, że jest ono treściwe a nawilżenie jest maksymalne!!! Skóra aż błyszczy się od takiej ilości nawilżenia. Dodatkowo pozostaje ujędrniona i uelastyczniona ;))) Po solidnym peelingu ciało pochłania to masło, które wsiąka w moją skórę ;)


Wisienkę na torcie stanowi przesympatyczne mydełko również o zapachu mango ;)


Nie tylko wygląda uroczo, ale również rewelacyjnie sprawdza się w swojej roli. Na początku moje dziecko przygarnęło sobie tę kaczuszkę i to był główny motyw do systematycznego mycia rąk ;))) Nie tylko przepięknie pachnie ale i świetnie oczyszcza skórę z jakichkolwiek zanieczyszczeń. Dodatkowym moim zachwytem stał się fakt, że w mydełku zatopione są drobno zdzierające ziarenka, które peelingują ciało i sprawiają mnóstwo frajdy z użytkowania. W związku z naturalnym składem idealnie sprawdza się w pielęgnacji delikatnego ciała dziecka nie uczulając ani podrażniając skóry.


Co sądzicie o tych produktach??? Bo ja mam ochotę na więcej i więcej ;)))

Pozdrawiam

LuxFly

Komentarze

  1. Mam arbuzowy peeling i arbuzowe mydełko :-) pachną obłędnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mango to jest to - ja mam arbuza ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmmm zapachy muszą być boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj jestem ciekawa w takim razie zapachu tego zestawu, bo też lubię owocowe nuty :) Podoba mi się konsystencja tego masła! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz