Krem na dzień - Redox, Colyfine
Kochani,
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o moim ulubionym kremie na dzień, który stosuję już ok. 1,5 miesiąca i muszę Wam powiedzieć, że lepszego kremu do tej pory nie miałam ;)
Krem o pojemności 50 ml zapakowany jest w eleganckie pudełeczko z srebrnymi dodatkami przypominającymi mi łuski ryby...
Już obracając w dłoni pudełko, można dowiedzieć się wielu informacji o tym produkcie...
Po otwarciu pudełka moim oczom ukazał się szklany, gustowny słoiczek o podobnej tonacji kolorystycznej... Jego wieczko jest tak zaprojektowane, że odbija się w nim nasze oblicze - czyli najprościej mówiąc - w formie lustra ;) Dzięki takiej dogodności, nawet gdy zapomnę lusterka mogę z łatwością sobie poradzić ;))) - jeszcze nie próbowałam go wykorzystać przy robieniu makijażu - ale mam na to chętkę ;)))
W środku ukrył się ten rewelacyjny specyfik, o białej, dosyć gęstej konsystencji, która w tak łatwy i szybki sposób wchłania się w moją cerę, jakby była go spragniona i szybko go spijała...
Konsystencja tego kremo - żelu jest na tyle ciekawa, że mam wrażenie jakbym aplikowała na twarz aksamitnie miękką i delikatna jak mgiełka substancję...
Zapach jest bardzo subtelny i mało wyczuwalny... Podczas aplikacji już się ulatnia, ale mogę go porównać do subtelnego, kwiatowego aromatu...
Jego skład jest bardzo bogaty - matrykiny, kolagen, dysmutaza ponadtlenkowa, kwas hialuronowy, olej arganowy, alantoina, zielona herbata, wit. C, E to niektóre składniki tego kosmetyku... Tak, że ciekawy to on jest ;)))
Krem rewelacyjnie nawilża moją skórę oraz czuję, że jest ona wygładzona... Na szczęście nie zatyka porów ani nie pozostawia tłustego filmu - mam nawet wrażenie, że po natychmiastowym wchłonięciu się skóra delikatnie staje się zmatowiona... Nie wiem, czy to moje subiektywne odczucie, czy tak jest w rzeczywistości, ale właśnie tak to mogę opisać...
Dodatkowo zauważyłam napięcie mojej skóry i taki zdrowy, świeży wygląd...
Mimo dosyć wysokiej ceny ok. 70zł krem w całej swojej okazałości obronił się i zaliczam go do grona moich ulubionych produktów...
Można go zakupić w HEBE, ale również na stronie producenta - TUTAJ
Miałyście już okazję wypróbować ten kosmetyk???
Też Wam przypadł do gustu???
Buźka
LuxFly
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o moim ulubionym kremie na dzień, który stosuję już ok. 1,5 miesiąca i muszę Wam powiedzieć, że lepszego kremu do tej pory nie miałam ;)
Krem o pojemności 50 ml zapakowany jest w eleganckie pudełeczko z srebrnymi dodatkami przypominającymi mi łuski ryby...
Już obracając w dłoni pudełko, można dowiedzieć się wielu informacji o tym produkcie...
Po otwarciu pudełka moim oczom ukazał się szklany, gustowny słoiczek o podobnej tonacji kolorystycznej... Jego wieczko jest tak zaprojektowane, że odbija się w nim nasze oblicze - czyli najprościej mówiąc - w formie lustra ;) Dzięki takiej dogodności, nawet gdy zapomnę lusterka mogę z łatwością sobie poradzić ;))) - jeszcze nie próbowałam go wykorzystać przy robieniu makijażu - ale mam na to chętkę ;)))
W środku ukrył się ten rewelacyjny specyfik, o białej, dosyć gęstej konsystencji, która w tak łatwy i szybki sposób wchłania się w moją cerę, jakby była go spragniona i szybko go spijała...
Konsystencja tego kremo - żelu jest na tyle ciekawa, że mam wrażenie jakbym aplikowała na twarz aksamitnie miękką i delikatna jak mgiełka substancję...
Zapach jest bardzo subtelny i mało wyczuwalny... Podczas aplikacji już się ulatnia, ale mogę go porównać do subtelnego, kwiatowego aromatu...
Jego skład jest bardzo bogaty - matrykiny, kolagen, dysmutaza ponadtlenkowa, kwas hialuronowy, olej arganowy, alantoina, zielona herbata, wit. C, E to niektóre składniki tego kosmetyku... Tak, że ciekawy to on jest ;)))
Krem rewelacyjnie nawilża moją skórę oraz czuję, że jest ona wygładzona... Na szczęście nie zatyka porów ani nie pozostawia tłustego filmu - mam nawet wrażenie, że po natychmiastowym wchłonięciu się skóra delikatnie staje się zmatowiona... Nie wiem, czy to moje subiektywne odczucie, czy tak jest w rzeczywistości, ale właśnie tak to mogę opisać...
Dodatkowo zauważyłam napięcie mojej skóry i taki zdrowy, świeży wygląd...
Mimo dosyć wysokiej ceny ok. 70zł krem w całej swojej okazałości obronił się i zaliczam go do grona moich ulubionych produktów...
Można go zakupić w HEBE, ale również na stronie producenta - TUTAJ
Miałyście już okazję wypróbować ten kosmetyk???
Też Wam przypadł do gustu???
Buźka
LuxFly
Przyznam, że pierwszy raz widzę ten kosmetyk ;-))
OdpowiedzUsuńjest swietny ;)
UsuńNawet nie wiedziałam, że taka marka istnieje ;)
OdpowiedzUsuńa warto ja poznać ;)
UsuńKasiulka, powiększaj zdjęcia :*
OdpowiedzUsuńBlanka dziękuję ;))) Będę to zmieniać;)
UsuńFirmuje tez poprawiała : )
UsuńNie miałam okazji go poznać, ale fajnie, że się sprawdził u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńtak, jestem nim zachwycona!!!
Usuń